Pobudka w srodku nocy ;)) o godz. 6 am i na 7 am stawiamy sie na autobus (caly na czarno lacznie z szybami oprocz przedniej i widoku na
wsteczne lusterko) na plywajacy targ czyli Floating Market . Na Floating Market jest jak na wyprzedazy w Media Markcie, szturm kupujacych Bialych na garstke Lokalesow. Krecimy sie marudzimy i o 13 pm powrot do Bangkoku, ktory okazuje sie skomplikowana operacja logistyczna. Miejscowi drajwerzy nie daja rady ogarnac naszej szostki. Ostatecznie w tloku docieramy na Khao San Road. Tu nastepuje rozdzialka. Czesc idzie spac a reszta smiga na Grand Palace (150 Baht) Wat Pho (50 Baht) i Wat Arun (50 Baht).
A teraz Huston mamy problem, jutro zaczynaja sie dwudniowe wybory do
Parlamentu w zwiazku z czym "oficjalnie" brak sprzedazy i spozycia alko w miejscach
publicznych ;). Ale jak to my dajemy rade i goscimy w jednej z kafejek
internetowych (1 baht za 2 min) z pelna konsumpcja browaru i whisky w butelkach po sprite badz coli.
Tak nam mija drugi dzien. Jutro w planie Chinatown i o 18 pm podroz do Chang
Mai na polnocy